Służby nadal usuwają skutki intensywnych opadów deszczu
W Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku odbyła się we wtorek konferencja prasowa wojewody pomorskiej Beaty Rutkiewicz poświęcona aktualnej sytuacji po długotrwałych i intensywnych opadach deszczu w regionie.
Ulewy doprowadziły do podtopień zarówno domów, jak i pól uprawnych w rejonie Żuław Wiślanych. Usuwanie skutków tych podtopień wciąż trwa. Wały przeciwpowodziowe są silnie nasiąknięte wodą, co grozi ich uszkodzeniem. We wtorek Wody Polskie wprowadziły zakaz poruszania się po wałach.
Jak powiedziała podczas konferencji wojewoda, najtrudniejsza sytuacja panuje obecnie w powiecie gdańskim, gdzie doszło do przesiąkania wału przeciwpowodziowego na rzece Bielawie. W okolicach miejscowości Ostrowite w gminie Suchy Dąb prowadzone są intensywne działania nad wzmacnianiem wału. Uczestniczy w nich ponad 120 osób, w tym strażacy, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej oraz przedstawiciele Wód Polskich.
- W odwodzie czeka śmigłowiec, gdybyśmy musieli umacniać brzegi rzeki Bielawy poprzez rzucanie worków z piaskiem, tzw. big bagów - dodała Rutkiewicz.
Prace prowadzone są również na rzece Kłodawie, gdzie zabezpieczono brzegi przy pomocy worków z piaskiem i rękawów przeciwpowodziowych.
Rutkiewicz podkreśliła, że wciąż szacowane są straty w rolnictwie – wiele pól uprawnych znalazło się pod wodą w kluczowym momencie zbiorów.
- W terenie działa już 18 komisji szacujących straty w uprawach rolniczych, które w razie potrzeby będą wspierane przez drony. Trwają też przygotowania do spotkania z wojewodami z południa Polski w celu lepszej koordynacji szacowania strat - zaznaczyła wojewoda.
Przypomniała też, że osoby poszkodowane, których dom lub mieszkanie ucierpiało z powodu nawalnego deszczu, mogą wystąpić do ośrodków pomocy społecznej po finansową pomoc. Poszkodowani mogą liczyć na wsparcie do 8 tys. zł w formie zasiłków doraźnych lub uzyskać do 100 tys. dofinansowania do odbudowy budynku gospodarczego i 200 tys. zł do odbudowy budynku mieszkalnego.
Przekazała, że dotychczas do OPS-ów złożono 78 takich wniosków.
- Będziemy też zbierać wnioski od samorządów w zakresie szkód na mieniu komunalnym. Wiem, że samorządy przygotowują takie wnioski, jeden już do nas wpłynął ze Starego Pola - powiedziała Rutkiewicz.
Wojewoda potwierdziła podczas konferencji, że na kilku stacjach pomp zarządzanych przez Wody Polskie - m.in. w Orłowie, Kiezmarku i Trzcińsku – sprzęt nie działał prawidłowo i wymagał wsparcia ze strony Państwowej Straży Pożarnej.
- Sytuacja zdaje się być już opanowana, ponieważ Wody Polskie sprowadziły pompy z innych części Polski - powiedziała.
Wojewoda skrytykowała również dotychczasowe zaniedbania w infrastrukturze przeciwpowodziowej.
- Tych, którzy powinni ponieść odpowiedzialność za to, co się dzisiaj dzieje na infrastrukturze Wód Polskich, czy też bezpośrednio na Żuławach, już nie ma u władzy. To są zaniedbania z ostatnich ośmiu, nawet dziesięciu lat, kiedy nie prowadzono regularnych przeglądów ani remontów, mimo że środki były zabezpieczone. Dobry gospodarz powinien dbać o infrastrukturę, a tego zabrakło – podkreśliła wojewoda.
Choć zaznaczyła, że Wody Polskie mają ograniczone możliwości szybkiego działania, nie ukrywała rozczarowania brakiem postępów również w ostatnim roku.
Przypomniała też, że służby wojewódzkie wielokrotnie interweniowały na Żuławach, spotykały się z rolnikami i samorządami, apelując o utrzymanie rowów i przepustów.
- Woda nie zna właściciela, więc zarówno rowy będące własnością osób prywatnych, samorządów, czy też te, które są przy drogach, muszą być systematycznie czyszczone. Mieliśmy takie sytuacje, kiedy straż pożarna musiała przepompowywać wodę tylko dlatego, że przepust pod jakimś wjazdem do domu albo pod drogą był niedrożny - powiedziała.
Wojewoda przypomniała również o działaniach Parlamentarnego Zespołu Żuławskiego, którego przewodniczącą jest posłanka Magdalena Kołodziejczak.
- Zespół opracował już program dla Żuław, który został przekazany Ministerstwu Infrastruktury. Wszyscy liczymy na jego wdrożenie i szybkie zmiany – podkreśliła wojewoda.
W województwie pomorskim obowiązuje ostrzeżenie hydrologiczne drugiego stopnia przed wezbraniami z przekroczeniem stanów ostrzegawczych w zlewni Martwej Wisły.
„W związku z utrzymującą się strefą wody wysokiej w zlewni Martwej Wisły lokalnie na rzece Bielawa przewiduje się utrzymanie przekroczenia stanu ostrzegawczego okresami powyżej stanu alarmowego. Na Raduni spodziewane są wahania stanów wody na granicy stanu ostrzegawczego” - brzmi komunikat Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. (PAP)
anm/ jann/
